IV wiek przed Chr. to okres największej prosperity Królestwa Bosporańskiego. Znacznie zmalało zagrożenie ze strony barbarzyńskich plemion, a początek nowego stulecia przyniósł Spartokidom zwiększenie terytorium państwa o Nymfajon i Teodozję, ale także terytoria sąsiednich plemion barbarzyńskich. Inskrypcje (niemal tylko one) stanowią podstawowe źródło informacji także o charakterze kontaktów Królestwa Bosporańskiego z resztą helleńskiej oikumene. Obok dekretów niemałą rolę w tym zestawieniu odgrywają inskrypcje nagrobne[1]. W tym kontekście Spartokidzi jawią się jako najwięksi eksporterzy na ówczesnym rynku zbożowym. Panhelleński charakter tego handlu doskonale ilustruje fragment mowy Demostenesa przeciwko Lakritosowi[2]. W handel zbożem z Bosporem i Olbią są zaangażowani, oprócz Ateńczyków, kupcy z Faselis, Eubei i Halikarnasu. Na Bospor jest przewożone wino, a w drodze powrotnej zboże. Znajduje to wyraz w świadectwach ceramiki masowej, a szczególnie stempli ceramicznych. Jednak w IV i III w. przed Chr. dominują w nich (liczby sięgają tysięcy) przede wszystkim wytwory warsztatów z Synopy[3]. Takie natężenie wymiany handlowej sugeruje szczególnie intensywne kontakty Królestwa Bosporańskiego z Synopą, Herakleją i innymi miastami na południowych wybrzeżach Morza Czarnego. Materiał epigraficzny potwierdza to przypuszczenie – wystarczy zestawić stele z epitafiami obywateli Synopy[4]. Wydaje się, że po upadku Aten, a zwłaszcza pojawieniu się ptolemejskiego konkurenta na rynku zbożowym, kontakty te stały się szczególnie istotne. Poświadczona epigraficznie obecność obywateli Synopy[5]. Można to zinterpretować jako oczywistą z punktu widzenia historycznego utratę wpływów także kulturalnych przez Milet i szerzej rzecz ujmując – Jonię. Niewątpliwie w V w. przed Chr. wpływy ateńskie musiały być tu bardzo silne, choćby z powodu dominacji politycznej i roli Aten jako centrum kultury i sztuki. Ten wpływ jest także dostrzegalny w sferze językowej w postaci attycyzmów jakie znajdujemy w niektórych inskrypcjach z tego okresu[6] czy przykładów zastosowania stoichedonu[7]. Mimo iż okres ateńskiej dominacji trwał stosunkowo krótko, to zaowocował on stopniowym zanikaniem zarówno jonizmów jak i doryzmów w języku bosporańskich i nadczarnomorskich Greków. Chyba w tym właśnie czasie można mówić o początkach dialektu pontyjskiego. O ile można stwierdzić tego rodzaju ewolucję językową, to nie ma żadnych niepodważalnych dowodów, które pozwoliłyby przypuszczać jaką drogą w IV wieku docierały nad Bospor Kimmeryjski najnowsze prądy kulturalne, w tym literackie. Na podstawie kilku zachowanych inskrypcji wspominających obywateli Synopy[8]. Jednocześnie Milet odzyskał przynajmniej część swojej dawnej energii po pokonaniu Persów przez Aleksandra i w nowej sytuacji próbował odnowić więzi z dawnymi koloniami. Ten ostatni fakt w mniejszym stopniu dotyczył Królestwa Bosporańskiego, a przynajmniej nie odnajdujemy śladów tego procesu w inskrypcjach[9]. Niemniej jednak ogólna sytuacja była taka, że żadne greckie państwo czy miasto nadczarnomorskie nie było w stanie samodzielnie obronić swoich interesów w konfrontacji z największymi monarchiami hellenistycznymi. Szczególnie widoczne było to w zachodniej części regionu, lecz z pewnością także Królestwo Bosporańskie, mimo większej siły i większego oddalenia borykało się z podobnymi problemami. O jego większej niezależności może świadczyć przyjęcie 1000 obywateli obleganej przez Lyzimacha w 310/9 roku przed Chr. Kallatis przez Bosporańskiego króla Eumelosa[10]. Nie tylko przyjął uchodźców, ale także wyznaczył im ziemię na założenie miasta. Jest to jeden z nielicznych momentów historycznych Królestwa Bosporańskiego wzmiankowany w źródłach literackich. Wedle Diodora Eumelos znacznie poszerzył obszar państwa odbierając ziemię okolicznym barbarzyńcom i zdobył poparcie Greków dzięki zwalczaniu kaukaskich piratów oraz euergezii wobec poleis. Ta próba zjednoczenia pontyjskich Greków skończyła się niepowodzeniem wraz ze śmiercią króla po zaledwie 5 latach panowania.
Po śmierci Lyzimacha w bitwie pod Kuropedion jaka rozegrała się w 281 roku przed Chr. to państwo Seleukidów stało się najważniejszym mocarstwem w regionie i przeciwko niemu zawiązywane były regionalne sojusze jak „liga północna” z Byzantion na czele, która do 255/4 r. przed Chr. odgrywała momentami znaczącą rolę[11]. Wydaje się jednak, że Królestwo Bosporańskie pozostaje na marginesie tych wydarzeń i nie angażuje się zbyt intensywnie w wydarzenia rozgrywające się nad Hellespontem, w Azji Mniejszej czy Tracji i Macedonii. Borykało się ono z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym i ciągłym zagrożeniem ze strony Sarmatów. W źródłach (epigraficznych) znajdujemy jedynie potwierdzenia wciąż trwających związków z Kallatis oraz nieustającego wsparcia dla miast południowo-pontyjskich. Jest to jednocześnie okres, w którym epitafia zaczynają pojawiać się w większej ilości, a inskrypcje w ogóle odgrywają podstawową rolę w odtwarzaniu przebiegu wydarzeń. Materiał archeologiczny pozwala stwierdzić, że mimo kryzysu, główną rolę wciąż odgrywają gospodarcze kontakty z miastami na południowych wybrzeżach Morza Czarnego, choć punkt ciężkości zmienia się z czasem na korzyść Synopy[12].
Nie jest to jednak jedyny kierunek kontaktów. Niezwykle fascynujące jest studiowanie świadectw intensywnej obecności kultury egipskiej nad Morzem Czarnym w ogóle i w Królestwie Bosporańskim w szczególności. Przede wszystkim pojawia się tu kult Sarapisa,[13] lecz materialnych świadectw wpływu ptolemejskiej kultury jest dużo więcej[14]. Niemniej jednak wciąż dominujące są ślady wpływów kultur rozkwitających w Azji Mniejszej ze szczególnym uwzględnieniem pierwiastka barbarzyńskiego[15]. Poza materiałem archeologicznym po raz kolejny mamy wiele do zawdzięczenia źródłom epigraficznym. Dzięki nim wiemy, że architektów sprowadzano z Byzantion[16], lekarzy z Kyzikos[17] i Tenedos[18].
Wszystkie te dane – zarówno archeologiczne jak i epigraficzne – skłoniły J. Vinogradova do używania terminu „pontyjska koine kulturalna”[19]. Miał on przy tym na myśli fakt, że wszelkie dostępne źródła dowodzą, iż w okresie hellenistycznym miasta nadczarnomorskie najintensywniej kontaktowały się między sobą. Jednym z koronnych argumentów jest tu podobieństwo przedstawień na stelach nagrobnych oraz, idąc za L. Robertem, podobieństwo leksykalne języka dekretów[20]. Faktem jednak jest, że te rozważania w niewielkim tylko stopniu dotyczą Królestwa Bosporańskiego. Zapewne jednak można je rozważyć w szerszym kontekście całego regionu.
[1] Por. Vinogradov 1987 a, s. 31-32; Twardecki 2009 gdzie zebrano materiał epigraficzny dotyczący obecności cudzoziemców na Bosporze. Ze źródeł literackich można przytoczyć Deinos 1, 43 i Demostenes 20, 31-33 (zwolnienie z cła).
[2] Demostenes 35, 10-23.
[3] Alabe 1986, s. 375-380
[4] CIRB 124 – epitafium Kleopatry, obywatelki Amissos[5] Por. krótką ale trafiająca w sedno charakterystykę inskrypcji olbijskich w Vinogradov i Karyshkovskii 1976, s.256.
[6] Por. Vinogradov i Rusaeva 1980, s. 25 f gdzie podano przykłady.
[7] Jeden z najwcześniejszych przykładów to IOSPE I2 164. Tutaj pośrednikiem był zapewne jednak Milet; por. Vinogradov 1979, s. 77.
[8] Por. Sztefan 1974, ss. 648-663; Vinogradov 1979, ss. 87-91.
[9] Pośród miast, jakie zawarły z Miletem układy o izopolitei jest Olbia, Kyzikos[10] Diodor[11] Kwestia tej symmachii jest wciąż niedostatecznie przebadana, por. Saprykin 1985, ss. 49-61
[12] Brashinskii 1970, ss. 164 f; Mehl 1987.
[13] Pippidi 1964, ss. 108-118=ISM I 5
[14] Vinogradov 1987, ss. 49-50
[15] Vinogradov 1987, s. 51
[16] ISM I 65 (1 poł. III w. przed Chr., )
[17] ISM I 26, por. IOSPE I2 348.
[18] Solomonik i Antonowa 1974, s. 96
[19] Vinogradov 1987, s. 53.
[20] Vinogradov 1984, s. 52 f, il. 3 = SEG XXXII 758; Robert 1959, s. 220f.